To był bardzo nieudany mecz w wykonaniu Polaków. Kibice liczyli, że po wielu latach uda się przełamać fatalną serię spotkań otwarcia, w których wygraliśmy tylko raz, w 1974 roku. O porażce zadecydowały indywidualne błędy biało-czerwonych. Ale nie brakuje również opinii, że przy drugim golu Senegalu sędzia Nawafa Szukra Allah popełnił wielki błąd.
W 60. minucie spotkania pomocnik reprezentacji Polski zagrał do tyłu. Nie zauważył, że arbiter spotkania pozwolił sekundę wcześniej, aby M’Baye Niang wrócił na boisko. Musiał je opuścić po tym, jak doznał niewielkiego urazu. W całej sytuacji nie odnalazł się Jan Bednarek, który nie wiedział, że ma rywala za plecami.
Całą sytuację próbował ratować Wojciech Szczęsny, który wyszedł daleko od bramki, ale nie zdołał wybić piłki i Niang dał Senegalowi drugiego gola. Polacy protestowali, że napastnika nie powinno być wówczas na boisku. Ale sędzia z Bahrajnu został niewzruszony. Eduardo Iturralde Gonzalez, emerytowany sędzia piłkarski, umieścił wpis na Twiterrze. Uważa w nim, że arbiter popełnił ogromny błąd.
O wpuszczeniu zawodnika, który opuścił boisko ze względu na uraz, czy pomoc medyczną, decyduje sędzia. I może pozwolić na jego wejście w dowolnej chwili, ale przyjęło się, że powinien zrobić to wówczas, gdy piłkarz wchodzący, nie będzie miał wpływu na grę. Nie brakuje opinii, że sędzia z Bahrajnu błędu nie popełnił.
source: se.pl